Kuchnia włoska podbiła serca smakoszy na całym świecie. Szybkość przyrządzania i prostota dań, wykorzystanie naturalnych, sezonowych składników, aromatyczne zioła, dobrej jakości oliwa z oliwek – to jej charakterystyczne cechy. Zamiast kupować mrożoną pizzę albo lasagnę, gotowe sosy do makaronu, słoiczki z pesto, plastikowe kubeczki z czymś, co ma udawać tiramisu lub magiczne błyskawiczne mieszanki zmieniające się w „oryginalną” panna cottę, lepiej rozpocząć głodówkę. A później kupić tę książkę kucharską. Włoskie przepisy są w niej przedstawione w niezwykle przystępny, szczegółowy i piękny graficznie sposób. Nawet najbardziej oporni poradzą sobie z gotowaniem! Od samego przeglądania aż cieknie ślinka...
Książka jest dość ciężka, mimo miękkiej okładki. Aby nie zamykała się podczas gotowania, trzeba złamać jej grzbiet lub obciążyć czymś kartki. Papier jest przyjemny, niby matowy, a jednak błyszczący... Po pierwszym otwarciu byłam naprawdę zaskoczona. Można by rzecz, że to książka obrazkowa (fotograficzna), czy wręcz album! Teksty objaśniające sposób przygotowania potrawy oraz listę składników znajdziecie na samym dole, w niewielkiej ramce. Główną rolę odgrywają zdjęcia. Na pierwszym widać wszystkie potrzebne składniki, a na kolejnych poszczególne etapy przygotowania – krojenie, mieszanie, wyrabianie, podsmażanie – oraz efekt końcowy. Zdjęcia etapów są ponumerowane i przyporządkowane do odpowiednich fragmentów tekstu. Znajdziecie tu również mnóstwo przydatnych porad, warianty dań, wskazówki czym zastąpić produkty trudniej dostępne, jak i z czym serwować potrawy. Przy każdym przepisie podany jest czas przygotowania (plus ewentualnie czas smażenia, pieczenia, odstawienia) oraz liczba porcji.
Przepisy zostały podzielone na sześć głównych rozdziałów: przekąski, warzywa, makarony i risotta, ryby, mięsa, desery. Każdy rozdział ma podrozdziały, np. mięsa: w plasterkach, z patelni, duszone; warzywa: z pieca, sałatki, na ciepło, niepozorne dania. Ogólny spis treści znajduje się na samym początku książki, a dodatkowo przed każdym rozdziałem pojawia się spis jego zawartości. Ciekawostką jest brak numeracji stron, którą zastąpiły numery przepisów. Wszystko wygląda naprawdę bardzo ładnie i estetycznie. Wśród 65 smakowitych, kolorowych potraw znajdziecie m.in. pesto z orzechów pistacjowych, paluszki grissini, pizzę, zapiekane pomidory, tartę ze szpinakiem i ziołami, zupę minestrone, papardelle z kaczką, makaron penne z bakłażanem, risotto z grzybami, doradę w morskiej wodzie, eskalopki cielęce po mediolańsku, pulpet z kurczaka z serem ricotta, zabaglione czy tartę z ricottą i bakaliami. Przepisy tradycyjne i nowoczesne. Mnie chyba najbardziej ujęły frittata z cukinią, ravioli z dynią i masłem szałwiowym, gnocchi po rzymsku oraz ciasto z ryżem. Zdziwiło mnie natomiast ogromnie, że w rozdziale z rybami znalazły się tylko trzy przepisy. A przecież Włosi kochają ryby i owoce morza!
Od samego przeglądania można zgłodnieć, nawet jeśli przed chwilą jadło się obiad z dokładką. Ta książka to czysta przyjemność dla zmysłów i ogromne ułatwienie w kuchni, zwłaszcza dla osób początkujących. Ale i bardziej zaawansowani kucharze na pewno odczują przyjemność z lektury. Czyste, wyraźne, niemal laboratoryjne zdjęcia, których autorem jest Pierre Javelle, pasują do projektu graficznego idealnie. Można im zarzucić brak nastrojowości, ale przecież ich funkcja w książce jest dokładnie określona. I sprawdza się znakomicie. Z chęcią powiesiłabym na ścianie kilka powiększonych rozkładówek. Gorąco polecam tę publikację wszystkim, którzy nie zakosztowali jeszcze włoskiej kuchni w swoim domu, a także tym, którzy są już trochę znudzeni nijakimi makaronami, ryżami i warzywami. Laura Zavan odkryje przed wami włoskie smaki na nowo. Pyszne, piękne i banalnie proste – nawet dla najbardziej opornych!
Laura Zavan, „Kuchnia włoska” (oryg. Mon course de cuisine: Les basiques italiens), RM 2010, seria Gotowanie krok po kroku, 192 s., cena 49,90 zł.
Książka na stronie wydawcy, z przykładowymi stronami: www.rm.com.pl/x_C_I__P_11454-110003.html