środa, 3 kwietnia 2013

Jajka, śledzie, żurki i mazurki

Hanna Grykałowska, „100 przepisów i więcej na potrawy Wielkanocne”
W tradycji świąt wielkanocnych głęboko zakorzeniły się pewne charakterystyczne dla tego czasu potrawy. Kiedyś na stole musiał być śledzik w śmietanie, żurek na zakwasie z kiełbasą, chrzanem i obowiązkowym jajkiem ze święconki, domowy pasztet oraz słodkie babki i mazurki. Oczywiście w różnych regionach Polskich, w różnych rodzinach tworzono własne modyfikacje, ale podstawy są niezmienne. Tym, którzy chcą przygotować świąteczną ucztę klasycznie, ale z pewnym nowoczesnym zacięciem, może się przydać książka Hanny Grykałowskiej „100 przepisów i więcej na potrawy Wielkanocne”. Te dania smakują wyśmienicie nie tylko od święta!

Na okładce wydawca zapewnia, że w książce znajdują się „znakomite przepisy wypróbowane i sprawdzone przez najlepsze polskie gospodynie domowe”, a dalej informuje, że czytelnicy znajdą w środku zarówno przepisy wykorzystujące nowości kuchni współczesnej, jak i tradycyjne, sprawdzone receptury przekazywane w rodzinach od lat. Przepisy są w większości bardzo proste do przygotowania i wykorzystują łatwo dostępne składniki.

Postne dania rybne
Po krótkim wprowadzeniu od redakcji i spisie treści pojawiają się przepisy podzielone na osiem rozdziałów. W daniach postnych znajdziecie różne pomysły na śledzie oraz inne ryby (np. śledzie w sosie musztardowym, śledzie z keczupem, karp po niemiecku – z boczniakami i piwem, łosoś w sosie szczawiowym, małże świętego Jakuba zapiekane z selerem, sola z pomarańczami w sosie waniliowym czy trochę bardziej skomplikowany szczupak faszerowany). Następnie przepisy na siedem farszów do jajek (np. z anchois, szynką czy rokpolem) oraz czternaście sosów chrzanowych i majonezowych (m.in. z jabłkami, borówkami, sardelowy, tatarski), które można wykorzystać do podania jajek lub zimnych mięs.

Żurki i zupa piwna
Na świątecznym stole nie może zabraknąć żurku! W rozdziale o zupach zamieszczono przepis na żurek babci i żurek z maślanki, a także na zupę chrzanową, piwną, szparagową czy z zielonego ogórka (na ciepło). Mamy tu więc rzeczywiście połączenie tradycji i nowoczesności. Wśród receptur mięsnych i drobiowych znajdziecie m.in. pieczone szynki, kiełbasę białą w kapuście, kotlety schabowe w sosie owocowym, udziec jagnięcy z pigwami, gęś z kandyzowanymi cytrynami, indyka pieczonego z zielonymi winogronami oraz kurczę korzenne z ginem. Przeważają potrawy mięsne na słodko (z owocami, miodem). Dalej kilkanaście pasztetów (w tym z cielęciny, królika, zająca i z kaczej wątróbki) oraz sałatki (np. hiszpańska z młodego szpinaku – z chorizo, serem owczym i orzechami laskowymi, kukurydziana z krewetkami, buraczkowa oraz zielona sałatka śledziowa).

Przykładowe słodkości
Na samym końcu zamieszczono ponad dwadzieścia przepisów na ciasta. Akurat ten rozdział zawiera bardzo tradycyjne pomysły na świąteczne słodkości. Można upiec babkę (puchową, rumową), struclę (z bakaliami, migdałową, z powidłami), sernik (z bezą „złota rosa”, wykwintny na biszkoptach, z brzoskwiniami) albo mazurek (czekoladowy, z płatków owsianych, bez pieczenia, makowy bądź mazurek cioci Jadwisi). W tym rozdziale zabrakło mi choćby jednego nowoczesnego, wyszukanego ciasta.

Coś dla mięsożerców
Łącznie w całej książce jest ponad sto dwadzieścia receptur, przeważnie zamieszczonych po dwie lub trzy na jednej stronie. Przy każdym przepisie podana jest liczba porcji, lista składników oraz czytelny sposób przygotowania. Przy niektórych potrawach znajdują się kolorowe zdjęcia (na całą stronę lub mniejsze), ale jest ich stosunkowo niewiele – zaledwie dwadzieścia trzy. Fotografie są ładne, choć nieco staromodne, a prosię pieczone w całości wygląda nieco… makabrycznie. Jednak ogólnie strona wizualna książki jest przyjemna. Papier jest biały, kredowy, ładnie odbija czarny druk, złote nazwy potraw oraz oznaczenia rozdziałów. Wygląda to dość elegancko. Na niektórych stronach pojawiają się także złote ozdobniki w postaci jajeczek. Oprawa jest twarda, okładka graficznie oszczędna, ale gustowna, format trochę wydłużony w pionie (16,5x23,5 cm). Wygodnie się ją przegląda. Książka nie zamyka się po otworzeniu, więc można do niej zerkać podczas gotowania. Jedynym większym mankamentem jest nieprzyjemny zapach...

Nie jest to publikacja szczególnie oryginalna, ale może być przydatna dla osób początkujących w kuchni, niemających na gotowanie zbyt dużo czasu albo szukających książki zawierającej w większości proste, klasyczne receptury. Kilka potraw mam ochotę wypróbować (ryba z boczniakami i piwem, sałatka szpinakowa z chorizo, żurek z maślanki czy zupa z zielonego ogórka) i to niekoniecznie w czasie świąt. Bo kto powiedział, że na takie przysmaki można sobie pozwolić tylko od święta?


Hanna Grykałowska, „100 przepisów i więcej na potrawy Wielkanocne”, REA 2007, 96 s., cena 19,99 zł.