piątek, 26 maja 2017

Nasze wewnętrzne mikrozoo

Robynne Chutkan, „Dobre bakterie”
Czy bakterie mogą być dobre? Czy to możliwe, że każdy z nas ma w swoim brzuchu osobliwe zoo pełne tych mikroskopijnych stworzonek? Czy mikrobiom może wpływać nie tylko na nasze zdrowie i samopoczucie, lecz także na osobowość oraz… wagę? Co wiemy o tych maciupeńkich mieszkańcach naszych ciał? Czy mamy się o nich martwić, czy zostawić w spokoju? A może niektórych należałoby się pozbyć? Czy mikrobiom wszystkich ludzi wygląda podobnie? Czy to prawda, że jesteśmy tym, czym karmimy nasze mikrozoo? Odpowiedzi na te oraz wiele innych interesujących pytań, które zapewne nigdy nie przyszłyby wam do głowy, znajdziecie w książce doktor Robynne Chutkan „Dobre bakterie”. Lektura obowiązkowa!

poniedziałek, 22 maja 2017

Merlin, Kanapka i Szynka

Joann Sfar, José-Luis Munuera, „Merlin. Kanapka z Szynką”
Wielki czarnoksiężnik Merlin też był kiedyś dzieckiem. Naprawdę! Może trudno wam w to uwierzyć, ponieważ zazwyczaj jest przedstawiany jako potężny mag, starszy pan z długą, siwą brodą i w spiczastym kapeluszu. Ale nie da się inaczej – on też zaczynał od bycia berbeciem. W dodatku bardzo niesfornym i zupełnie nieradzącym sobie z magią – przynajmniej według Joanna Sfara. Znany francuski autor komiksów stworzył serię poświęconą właśnie młodziutkiemu Merlinowi, który razem z dwójką przedziwnych kompanów, ogrem Kanapką i zaklętym w wieprza czarodziejem Szynką, przemierza dawną Anglię, pakując się co chwilę w tarapaty i bezlitośnie rozśmieszając czytelników. To pozycja nie tylko dla wielbicieli Sfara, komiksów przygodowych czy Merlina. I nie tylko dla tych, którym na myśl o kanapce z szynką cieknie ślinka. To świetna zabawa dla każdego, bez względu na wiek i zainteresowania czytelnicze. Warto spróbować!

środa, 17 maja 2017

Inspirujące korzonki

Sarah Britton, „My New Roots. Inspirujące przepisy kuchni roślinnej na każdą porę roku”
Blog My New Roots określany jest przez niektórych mianem kultowego. Nie śledzę blogów kulinarnych, zdecydowanie bardziej wolę książki. I dopiero czytając książkę Sarah Britton, dowiedziałam się o jej blogowo-kulinarnej odysei. Okładka jest piękna, wnętrze także, więc – zachęcona stroną wizualną – przewertowałam przepisy i zachwyciłam się wieloma z nich. Odważne połączenia smakowe, nowe formy dla dobrze znanych produktów i wykorzystywanie spożywczych ciekawostek to mocne strony gotowania Britton. Także bezglutenowcy, bezcukrowcy i weganie znajdą tu coś dla siebie. Wystarczy przeczytać nazwy kilku potraw i zerknąć na piękne zdjęcia, żeby szybko nabrać apetytu na tę książkę!

piątek, 12 maja 2017

Pan Miś i miodek

Adam Święcki, „Pan łasuch miś”
Każde dziecko (i wielu dorosłych) lub misie. A co lubią misie? Miodek! Adam Święcki w komiksie dla najmłodszych czytelników dobrze o tym wie. „Pan łasuch miś” to wierszowano-ilustrowana historia o pewnym sympatycznym niedźwiedziu, który po przebudzeniu zabiera się od razu za najważniejsze rzeczy - najpierw trochę się gimnastykuje, a później wyrusza na poszukiwanie śniadania. Czy niedźwiedź znajdzie ukochany miodek? Czy pszczoły nie będą miały nic przeciwko, by się nim podzielić? Jak zakończy się ta historia? 

środa, 10 maja 2017

Roślinne ciekawostki

Anne-France Dautheville, „Sekrety roślin. Przyroda uchyla listka tajemnicy”
Ostatnio zamiast w książkach kulinarnych zaczytuję się w publikacjach o życiu zwierząt i roślin. Rynek szybko reaguje na zapotrzebowanie i takich pozycji pojawia się w księgarniach coraz więcej. Jedne są bardziej wartościowe inne mniej, ale z każdej można wyłuskać coś wartościowego, czasem także kulinarnego. Książka „Sekrety roślin” to pozycja mocno ciekawostkowa i skrótowa - nie do końca w moim guście. Przypomina mi trochę „1001 spotkań z nauką” Jamesa Trefila - publikację skonstruowaną na podobnej zasadzie, którą zaczytywałam się w młodości. Teraz, jako dojrzały odbiorca, wiedzący już (całkiem duże) co nieco o świecie roślin, potrzebuję czegoś więcej niż dwuzdaniowych „zaczepek”. Dla mnie każdy z tych krótkich tekstów mógłby przerodzić się w opowieść na cały rozdział, kilku- lub kilkunastostronicowy, a nawet dłuższy. Nieraz nawet w odrębną książkę. Ale mimo dużego niedosytu, zapamiętałam z „Sekretów roślin” kilka informacji, które były dla mnie nowe i zaskakujące, i którymi podzieliłam się ze znajomymi. Jeśli zaczynacie swoją przygodę z czytaniem o magicznym i zaskakującym świecie roślin, to może być książka dla was, idealna, aby rozbudzić zainteresowanie naturą.