poniedziałek, 31 grudnia 2012

Zróbmy sobie bimber

„Samogon – historia i sposób jego przyrządzania w warunkach domowych”
Na początku muszę zaznaczyć, że absolutnie nie namawiam nikogo do pędzenia samogonu tudzież w ogóle do picia alkoholu. Jak wiadomo, brak umiaru w tym względzie może mieć bardzo nieprzyjemne skutki. Książkę „Samogon – historia i sposób jego przyrządzania w warunkach domowych” polecam jako wydawniczą ciekawostkę, pełną interesujących opowieści, anegdot i cytatów, praktycznych porad, intrygujących alkoholowych przepisów oraz... dzieł sztuki. To przedstawiona ze swadą historia rosyjskiego bimbrownictwa oraz spełzających na niczym prób walki z tym specyficznym narodowym nałogiem.
 

niedziela, 30 grudnia 2012

Rodzinne pichcenie

Odeta Moro-Figurska, Marcin Budynek, „Pichciuchy czyli rodzina w kuchni”
Gotowanie staje się coraz bardziej modne, a moda ta trafiła również do dziecięcego świata. I dobrze, bo w kuchni można się naprawdę świetnie bawić! A przy tym dużo się nauczyć. Czy może być coś fajniejszego niż własnoręczne wyrabianie lepkiego ciasta, które potem można upiec, ozdobić i zjeść? Czas poświęcony na pichcenie z dziećmi to niezapomniane chwile zarówno dla rodziców, jak i dla małych kucharzy. Jeśli szukacie książki z kilkoma prostymi przepisami i podstawowymi poradami kuchennymi dla najmłodszych, mogą wam się przydać „Pichciuchy”.
 

piątek, 28 grudnia 2012

Mus jabłkowy na sercowe zmartwienia

Janosch, „Na pociechę coś pysznego. Gotuj z Misiem i Tygryskiem”Czy wiecie, że na kłopoty sercowe najlepszy jest pachnący cynamonem i cytryną mus z jabłek? Owoce koniecznie w liczbie dziewięciu sztuk! A czy wiecie, że misie i tygryski oraz inne zwierzaki potrafią fantastycznie gotować? Bohaterowie opowiadań Janoscha, bo o nich właśnie mowa, mają swoje ulubione dania, które dobrze jest zjeść, gdy nam smutno albo gdy mamy wilczy apetyt. W książce „Na pociechę coś pysznego” zdradzają sekretne przepisy, z których mogą skorzystać nawet najmłodsze dzieci. Jest mądrze, zabawnie, smakowicie i nietuzinkowo.

czwartek, 27 grudnia 2012

Vespą przez Włochy

Matthew Fort, „Apetyt na Italię. Vespaniała podróż kulinarna”
Kolejne wspomnienia o kulinarnej podróży przez Włochy. Dla wiernych fanów tematu niezbędna pozycja do kolekcji. Dla czytelników nieco już znudzonych do zastanowienia. Książka Matthew Forta nie jest ckliwym opisem pięknych włoskich wakacji czy też relacją z próby zaaklimatyzowania się w nowym miejscu po przeprowadzce zinnego świata”. Takich tekstów mamy już sporo. Autor tej publikacji, dojrzały mężczyzna, wybrał się w samotną podróż na... skuterze, by spełnić swoje marzenia o smakowaniu włoskich specjałów i uroków tamtejszego beztroskiego życia. Czy jego opowieść jest rzeczywiście apetyczna?

środa, 26 grudnia 2012

Udekoruj sobie ciastko!

Annie Rigg, „Dekorowanie ciast, ciasteczek i tortów”
W witrynach cukierni pysznią się pięknie udekorowane ciastka, babeczki i torty. Aż ślinka cieknie, gdy się na nie patrzy! Człowiek je również oczami, więc pięknie podany deser na pewno będzie smakował dużo lepiej. Jeśli nie macie pomysłu, jak efektownie udekorować ciastka lub babeczki – polecam lekturę książki Annie Rigg „Dekorowanie ciast, ciasteczek i tortów”. Znajdziecie tu liczne porady dotyczące ozdabiania słodkości, fotograficzne instrukcje oraz ponad czterdzieści przepisów.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Pamuła czy zupa migdałowa

„Dania na wieczerzę wigilijną”
Niedawno w pudełkach ze starymi książkami znalazłam coś w sam raz na dzisiejszy dzień – „Dania na wieczerzę wigilijną”. Publikacji z przepisami na wigilijne i świąteczne potrawy jest obecnie w księgarniach dość dużo, ale żadna z nich nie wzbudziła mojego zainteresowania na tyle, by o niej czym prędzej napisać. Ta książeczka jest inna. Ma zaledwie szesnaście stron i dwadzieścia siedem przepisów, ale odnajduję w niej wspaniałego ducha przeszłości. Tradycyjne dania, zielony druk i stary papier, który nosi ślady rozcinania nienaostrzonym nożem. Dzięki tym szesnastu stronom ktoś przygotował kiedyś wspaniałą wigilijną kolację...

sobota, 22 grudnia 2012

Zjedz płytę na zdrowie!

„Płyta do zjedzenia”
Śmieciowe jedzenie jest niezwykle uzależniające. Producenci dodają do niego mnóstwo cukru, soli, chemicznych konserwantów oraz polepszaczy smaku, aromatu, koloru i konsystencji. Najbardziej narażone na ich niekorzystne działanie oczywiście dzieci, atakowane na każdym kroku reklamami batonów, kolorowych napojów i chipsów. Na drugie śniadanie do szkoły najprościej zabrać kupionego w sklepie rogalika z czekoladą albo pozornie zdrowy jogurt z owocami. Ale do czego prowadzi taki sposób odżywiania? Odpowiedź jest prosta: do niczego dobrego. Lepiej więc zostawić fast foody oraz paczkowane słodycze i spałaszować wraz z dziećmi „Płytę do zjedzenia”. Na zdrowie!

czwartek, 20 grudnia 2012

Co w „Kukbuku” bulgocze?

„Kukbuk – magazyn kulinarny”
Długo zbierałam się do napisania tej recenzji... I nadal do końca nie wiem, jaką ocenę powinnam wystawić. Pierwsze skojarzenie po lekturzeKukbukato wielki elegancki kociołek, w którym wrze smakowity bulion pełny rozmaitych jakościowo dodatków. Nawet jeśli całokształt nie do końca przypadnie wam do gustu, to na pewno wyłowicie coś dla siebiealbo kawałek gęsiny, albo piękne zdjęcia, nutę lodowego cydru lub dizajnerskie kuchenne gadżety. A może jednak czekoladę do picia i wołowy ogon? Cieszę się, żeKukbukpowstał. Zaintrygował mnie na tyle, że szybko zdecydowałam się na prenumeratę. Jest ładnie wydany, jasny, czysty. Dobrze rokuje na przyszłość. Przy pierwszym zetknięciu wydaje się maksymalnie dopieszczony. Ale, niestety, jest kilka drobnychale”...

środa, 19 grudnia 2012

Podrobowe love – romansu ciąg dalszy

Grzegorz Kasdepke, „Serce i inne podroby”
Czy można napisać romans dla chłopaków? Brr, jak to brzmi! Już widzę krzywiące się buzie. Ale Grzegorz Kasdepke, autor książkiRomans palce lizać”, udowodnił już, że jest to zadanie wykonalne. W książce o Felku, Felicjanie i Felusiu opisał sercowe problemy wnuka, ojca i dziadka. Historia pełna przygód i dobrego humoru spodoba się czytelnikom w każdym wieku, a zamieszczone w niej przepisy pomogą zdobyć względy ukochanej damy. Jeśli pierwsza książka przypadła wam do gustu, koniecznie sięgnijcie po jej kontynuację – „Serce i inne podroby”. Jest równie zabawna, dynamiczna i na swój sposób romantyczna. Przepisy też , ale tym razem nieco mniej smakowite. Chyba że lubicie nerki, flaczki, serca i inne odrażające wnętrzności...

wtorek, 18 grudnia 2012

Gotujmy z sercem – po raz drugi!

„Gotuj z sercem. 166 sekretów kulinarnych niezwykłych restauracji”Dobre i wartościowe pomysły należy kontynuować. Tak samo jest z książkami. W 2010 r. powstała charytatywna publikacjaGotuj z sercem”, o której pisałam jakiś czas temu. Rok później na rynku pojawiła się druga odsłona książki, z jeszcze większą liczbą niezwykłych przepisów z polskich restauracji. Równie smakowita, ładnie wydana i ważnacały dochód z jej sprzedaży jest przekazywany na dożywianie dzieci w Polsce. Kiedy będziecie się rozkoszować świąteczną wieczerzą lub jakimkolwiek innym pysznym posiłkiem, sycącym i rozgrzewającym, pomyślcie o głodnych maluchach... Aby im choć trochę pomóc, potrzeba tak niewiele – wystarczy kupić książkęGotuj z sercem”. Wy otrzymujecie wyjątkową publikację, a dzieci ciepłe posiłki. Święta to idealny czas na dokonanie takiego zakupu!

niedziela, 16 grudnia 2012

Biblia kulinarnych maniaków

Christian Teubner, „Kuchnia. Produkty spożywcze z czterech stron świata”
Jest taka książka, którą powinien mieć w domu każdy, kto interesuje się jedzeniem i lubi gotować. Książka pięknie wydana, stworzona do oglądania z wielką przyjemnością. Książka będąca kopalnią kulinarnej wiedzy i jednocześnie swego rodzaju kluczem do oznaczania produktów spożywczych. „Kuchnię” Christiana Teubnera pokochałam od pierwszej strony. Można spędzić nad nią wiele godzin, bez przerwy, i cały czas odkrywać coś nowego. Czym się charakteryzuje czosnek winnicowy? Co to jest buławik czarny? Jak rozpoznać różne odmiany winogron lub oliwek? Czy trzęsak morszczynowaty jest jadalny? I jak właściwie wygląda wołowy szponder bez kości? Odpowiedzi znajdziecie w tej dużej, pięknej księdze.

czwartek, 13 grudnia 2012

Biedronka – co miesiąc nijaki magazyn

„Moje Smaki Życia”
Wybaczcie tę nieudolną parodię słynnego już sloganu reklamowego, ale naprawdę nie mogłam się powstrzymać. Kiedy usłyszałam, że sieć sklepów Biedronka wchodzi na rynek prasowy z nowym miesięcznikiem „Moje Smaki Życia”, najpierw głośno i szyderczo się zaśmiałam, później ogarnęła mnie niechęć, a po jakimś czasie stwierdziłam, że należy zachować profesjonalizm. Pewnego dnia wybrałam się więc do tego żółtego przybytku specjalnie w celu zakupienia nowego magazynu, w większości kulinarnego. A nóż widelec będzie to kolejny wspaniały tytuł?! Cóż, przyznaję, że tej wspaniałości wcale się nie spodziewałam. Ale niska cena (a jakże!)... więc może warto spróbować? Kupiłam, obejrzałam, przeczytałam, co było do przeczytania. I na pierwszym numerze poprzestanę.

środa, 12 grudnia 2012

Kuchnia włoska dla opornych (i wzrokowców)

Laura Zavan, „Kuchnia włoska”Kuchnia włoska podbiła serca smakoszy na całym świecie. Szybkość przyrządzania i prostota dań, wykorzystanie naturalnych, sezonowych składników, aromatyczne zioła, dobrej jakości oliwa z oliwek – to jej charakterystyczne cechy. Zamiast kupować mrożoną pizzę albo lasagnę, gotowe sosy do makaronu, słoiczki z pesto, plastikowe kubeczki z czymś, co ma udawać tiramisu lub magiczne błyskawiczne mieszanki zmieniające się w „oryginalną” panna cottę, lepiej rozpocząć głodówkę. A później kupić tę książkę kucharską. Włoskie przepisy są w niej przedstawione w niezwykle przystępny, szczegółowy i piękny graficznie sposób. Nawet najbardziej oporni poradzą sobie z gotowaniem! Od samego przeglądania aż cieknie ślinka...

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Kulinarna wkładka – mała, ale intrygująca

„Monitor Magazine”
Po zrecenzowaniu pierwszego kulinarnego tytułu prasowego (chodzi oczywiście o „Smak”), postanowiłam przyjrzeć się bliżej także innym tego typu wydawnictwom, zaczynając od tych, które ukazują się od niedawna. „Monitor Magazine” swoją premierę miał w lipcu, ale wtedy, reklamowany jako biznesowo-lifestylowy, nie wzbudził mojego zainteresowania. Przy okazji drugiego numeru głośno mówiło się o nowym dodatku, czyli autorskiej wkładce Elizy Mórawskiej z blogu White Plate. I to wystarczyło, bym skusiła się na lekturę w domowym zaciszu.

niedziela, 9 grudnia 2012

Bourdain na wilczy apetyt

Anthony Bourdain, „Głodne kawałki, czyli musztarda przed obiadem. Kill Grill 2”
Z trylogiami często jest tak, że pierwsza część jest świetna, druga już dużo słabsza, a trzecia również nie zachwyca, choć mimo wszystko jest lepsza niż druga. Sięgając po drugi tom z serii „Kill GrillAnthonyego Bourdaina, obawiałam się najgorszego. Pierwsza część była dość ciekawa i zajmująca, w niektórych kwestiach nawet odkrywcza. Po drugiej spodziewałam się raczej zawodu albo „odgrzewanego kotleta” niż dynamicznego grillowania bądź wyszukanych smaków. Tymczasem Bourdain totalnie mnie zaskoczył. Jego książkowe drugie danie jest jeszcze lepsze niż przystawka!

czwartek, 6 grudnia 2012

Coś słodkiego dla grzecznych „dzieci”

Agata Królak, „Ciasta, ciastka i takie tam”
Ciasta, ciastka i takie tamto zdecydowanie najbardziej oryginalna książka o słodkościach, jaka do tej pory zagościła na łamach Kulinarnej czytelni. Zarówno za tekst, jak i ilustracje odpowiada jedna osobaAgata Królak, gdańska ilustratorka i graficzka. Jej publikacja jest maksymalnie dopieszczona, w jakimś rustykalnym, osobliwym tego słowa znaczeniu. Pełna wspomnień z przeszłości, dawnych zdjęć, kredkowych rysunków, ascetycznych wyklejanek. I oczywiście pysznych przepisów, zanotowanych w pośpiechu na skrawku papieru, wklejonych do zeszytu, pozostałych po babci lub poleconych przez koleżankę. W warstwie tekstowejsmakowicie sentymentalna. W warstwie graficznejistne cudo!

środa, 5 grudnia 2012

Mam smaka na „Smak”

„Smak – magazyn wokół stołu”
Kiedyś moja mama kupowała regularniePoradnik DomowyMoje Gotowanie”. Jako dziecko lubiłam je przeglądać, ale dziś budzą we mnie jedynie sentyment. Już od dłuższego czasu przechodząc obok półek z prasą kulinarną, szukałam wzrokiem czegoś nowego, wyjątkowego i ekscytującego. Przeglądałam starsze i nowsze tytuły, mniej i bardziej kolorowe, przedstawiające kuchnię profesjonalną oraz amatorską. Nic mnie nie zachwyciło na tyle, bym wyszła z księgarni z własnym egzemplarzem i w dodatku chciała wrócić po kolejny numer. Do czasu, gdy w listopadzie na polskim rynku prasowym ukazał się magazynSmak”. Klimatyczny, gustowny, niebanalny, smakowity. Nareszcie!

wtorek, 4 grudnia 2012

Jedzenie pełne światła

Fritz-Albert Popp, „Przekaz jedzenia, czyli co nas odżywia”Istnieją takie książki, których lektura może wywołać małą rewolucję; książki, które otwierają oczy i umysł, pokazują świat takim, jakim jest naprawdę. Uświadamiają, że oczywiste niegdyś prawdy zostały z jakiegoś powodu zapomniane lub wyparte. Książki niezwykle ważne, ale jednocześnie trudne – zarówno w lekturze, jak i w recenzowaniu. Należy do nich „Przekaz jedzenia, czyli co nas odżywia” Fritza-Alberta Poppa. Opisywane w niej wyniki badań już dawno wywołały burzę w międzynarodowym środowisku naukowym. Od kilku lat książka jest dostępna również w polskim tłumaczeniu. Mam jednak wrażenie, że, niestety, nie trafiła „pod strzechy”. Jakie tajemnice kryje nasze pożywienie? Czy reklamowane w mediach diety są lepsze od zdrowego apetytu? Czy etykietka „eko” i „bio” rzeczywiście ma znaczenie? I czy można odżywiać się światłem? Gorąco polecam tę lekturę każdemu, kto jest choć trochę zainteresowany tym, co jemy, a przez to – czym jesteśmy.

niedziela, 2 grudnia 2012

Mikołajkowa uczta

René Goscinny, „Przepisy Mikołajka”
Mikołajek – postać sympatycznego urwisa, stworzona przez René Goscinnyego i Jean-Jacques'a Sempé. Znają go chyba wszyscy. W opowieściach o Mikołajku i jego kolegach często można odnaleźćkulinarnefragmenty, głównie sceny konsumowania. Potencjał został wykorzystany i tak powstała książeczka zbierająca przepisy na potrawy, które bohaterowie Goscinnyego mogli pałaszować.Przepisy Mikołajkato prawdziwa gratka dla fanów tej postaci, a także pomocna publikacja dla tych, którzy lubią bawić się z dziećmi w kuchni. No bo co w końcu, kurczę blade!

wtorek, 27 listopada 2012

Cukrowe czaszki i słodkie trumienki

Katarzyna Węgierek, „Apetyt na Meksyk. Familia”
Niedawno ukazała się kolejna książka z serii Apetyt na świat, tym razem dotycząca Meksyku. Podobnie jak w poprzedniej publikacji, „Apetyt na Maroko. Tadżin”, także tutaj zgrabnie połączono kulturę odległego kraju z jego tradycjami kulinarnymi, edukację z dobrą zabawą, sprawy ważne i poważne z dziecinnym, egzotycznym światem. A skąd w tytule recenzji motywy iście funeralne? Otóż główna nitka opowieści snutej przez Katarzynę Węgierek prowadzi czytelnika przez smakowite obchody meksykańskiego święta... zmarłych.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Cudowne lata w Toskanii

Phil Doran, „Na przekór Toskanii. Nasze cudowne lata we Włoszech”
Mieszkanie w Toskanii, czy w ogóle przeprowadzka do małego domku na włoskiej prowincji jest obecnie niezwykle popularnym motywem literackim. Swoich sił w tym temacie spróbował również Phil Doran, scenarzysta i producent kultowego serialu „Cudowne lata”. W książce „Na przekór Toskanii” pisze o napotkanych we Włoszech absurdach codzienności, poszukiwaniu siebie oraz delektowaniu nowym stylem życia. Jeśli jeszcze nie macie dość Toskanii, polecam – jest zabawnie i przyjemnie. Poszukiwacze wątków kulinarnych muszą się jednak zadowolić jedynie kilkoma przystawkami.

piątek, 23 listopada 2012

Goście idą!

Anna Lucci, „Przyjmujemy gości”
Zorganizowanie przyjęcia zazwyczaj wiąże się z kilkudniowymi przygotowaniami – generalnymi porządkami, gorączkowym poszukiwaniem odpowiednich przepisów, kompletowaniem składników, a później gotowaniem, gotowaniem i jeszcze raz gotowaniem. Mimo długich preparacji, podczas przyjęcia nagle okazuje się, że na stole jest za mało koreczków, a w dodatku zabrakło wina. Gospodyni (lub gospodarz) marzy już tylko o tym, by położyć się do łóżka. Kiedy biesiada się kończy, pozostaje góra naczyń do zmywania... Jak pozbyć się widma „koszmaru” związanego z organizowaniem obiadów lub kolacji dla większej liczby osób? Co zrobić, aby w pełni cieszyć się spotkaniem z rodziną lub przyjaciółmi? Wystarczy przyrządzić szybką i prostą, ale niezwykle pyszną ucztę we włoskim stylu.

wtorek, 20 listopada 2012

Wojna z nutą czekolady

Wojciech Wiśniewski, „Smak dzieciństwa”Kiedy zobaczyłam okładkę „Smaku dzieciństwa” Wojciecha Wiśniewskiego, od razu wiedziałam, że czeka mnie niezwykła lektura. To klimatyczna opowieść o dawnej Warszawie oraz idyllicznych szczenięcych latach autora pełnych smaku „Jedynej” i kolorowych karmelków przerwanych wybuchem wojny. Niepokój i smutek przeplatają się tu z wielką miłością do słodyczy, a zwłaszcza wedlowskiej czekolady. Magiczna książka. Nostalgiczna, piękna i niemal intymna w sposobie opisywania dziecięcych doświadczeń. 


czwartek, 15 listopada 2012

Mała książka o pysznościach

„Małe pyszności: ptysie, herbatniki i inne ciasteczka”
Uwielbiam książki o słodyczach, zwłaszcza wydane w niewielkim formacie. Nie wiem dlaczego, ale oglądając takie publikacje, zawsze mam wrażenie, że trzymam w dłoniach prawdziwe apetyczne ciasteczko albo grzechu wartą pralinkę, a nie tylko papier. Wydawnictwo Jedność zainicjowało niedawno uroczą serięSłodycze w roli głównej”, w ramach której ukazała się pozycja pt. „Małe pyszności: ptysie, herbatniki i inne ciasteczka”. Książeczka jest bardzo przyjemna, zarówno dla oka, jak i dla... dłoni. Nie wspominając już o kubkach smakowych, które na pewno będą zadowolone z prezentowanych w środku wypieków.

wtorek, 13 listopada 2012

Jak wędruje każdy kęs

Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński, „Zjedz to sam”
Jedzenie najczęściej kojarzy sięprzyjemnością. Dbamy o to, by potrawy były smaczne, pachnące i wspaniale wyglądały na talerzu. Bierzemy do buzi pierwszy kęs, dokładnie przeżuwamy, połykamy. I co właściwie dzieje się dalej z naszym pożywieniem? Dlaczego tak pięknie przygotowane potrawy zmieniają się ostatecznie w coś tak nieapetycznego, jak... sami wiecie co? Dzięki książce Aleksandry i Daniela MizielińskichZjedz to sampoznacie dokładną drogę, jaką pokonuje jedzenie od włożenia kęsa do buzi do wizyty w miejscu, gdzie król zwykł chadzać piechotą.

sobota, 10 listopada 2012

Japoński komiks o włoskiej restauracji

Natsume Ono, „Ristorante Paradiso”
Dostaję paczkę z dwiema książkami. Jedną znam z opisu, drugą widzę pierwszy raz. Pobieżnie zerkam na okładkę – „Ristorante Paradiso” – i szybko wertuję kartki. To komiks, kulinarny komiks! Wspaniale, ale coś jest nie tak... Trafił mi się chyba wadliwy egzemplarz, bo wszystko wywrócone jest do góry nogami. Cóż, wybaczcie, ale nie jestem znawcą komiksu, ani tym bardziej mangi. Zetknięcie z publikacją Natsume Ono było dla mnie dużą niespodzianką. Naprawdę powstało cośtakiego”? Wiedziałam już, co będę czytać tego wieczoru. Prawdziwa gratka dla fanów literatury kulinarnej!

środa, 7 listopada 2012

Dania prosto z bajki

Beata Biały, „Twarożek Białej Damy i inne dania prosto z bajki”
Czy zastanawialiście się kiedyś, co jedzą bohaterowie bajek? Zdecydowanie za mało miejsca poświęca się w nich na posiłki! Od czasu do czasu pojawia się jakaś tajemna mikstura do wypicia albo jabłko, nierzadko zatrute... Jak dla mnie trochę zbyt skromnie. Okazuje się jednak, że jest ktoś, kto doskonale zna świat baśniowych kulinariów! Beata Biały, autorka książkiTwarożek Białej Damy i inne dania prosto z bajkizaprasza na pyszną ucztę, którą mogą przygotować nawet najmłodsze dzieci. A na dokładkęwspaniałe i zabawne historie do poczytania podczas pałaszowania.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Przysmaki królowej szwedzkiego kryminału

Camilla Läckberg, Christian Hellberg, „Smaki Fjällbacki”
Prawdziwa gratka dla fanów Camilli Läckberg! Znana autorka kryminałów napisała książkę kucharską wraz ze swoim przyjacielem Christianem Hellbergiem. Przyznaję, że twórczość Läckberg jest mi znana na tyle, na ile wymaga tego mój zawód, jednak żadnej jej powieści jak dotąd nie przeczytałam. Kiedy zobaczyłam książkęSmaki z Fjällbackiz nazwiskiem Camilli na okładce, pomyślałam: „Cóż, dziś każdy może wydać własną książkę kucharską i trzeba się z tym pogodzić”. Krótko mówiąc, byłam nastawiona sceptycznie, ale bardzo przyjemnie się rozczarowałam. Powiem więcej, po lekturzeSmaków z Fjällbackinabrałam ogromnego apetytu nie tylko na szwedzkie dania, lecz także na prozę Läckberg.

czwartek, 1 listopada 2012

Czy wiesz, co smakuje Twojemu sercu?

„Europejska Książka Kucharska”
Na polskim rynku wydawniczym pojawiła się ostatnio interesująca publikacja kulinarna – „Europejska Książka Kucharska”. Celem tego projektu, w którym wzięło udział 46 towarzystw kardiologicznych z całego świata, jest profilaktyka chorób układu krążenia. Często zapominamy o tym, że bardzo ważna dla naszego zdrowia jest odpowiednia dieta i jak wielu problemów możemy uniknąć, jedząc świadomie. Jeśli nie ufacie mnożącym się na księgarskich półkach poradnikom, pisanym przez wątpliwej reputacjispecjalistów”, ta książka jest dla was (autorytet twórców jest bowiem niepodważalny). Serce mamy jedno. Warto wiedzieć, co najbardziej mu smakuje i wiedzę czerpać z dobrego źródła.

niedziela, 28 października 2012

Masło dla króla

Alan Alexander Milne, „Śniadanie króla”Królewskie śniadanie kojarzy się z wystawną ucztą, przepychem, drogimi przysmakami oraz srebrną zastawą. Natomiast Alan Alexander Milne dla wielu osób oznacza jedno: Kubusia Puchatka. W pierwszym przypadku mamy stereotypnie każdy król jada tak samo, bo i wśród władców gusta różne. W kwestii drugiej objawia się niewiedza czy też pewien rodzaj zaszufladkowania. Milne był bowiem płodnym dramaturgiem, poetą, a także autorem powieści i krótkich form prozatorskich nieosadzonych w Stumilowym Lesie. O jego kunszcie poetyckim i satyrycznym przekonacie się dzięki książeczce „Śniadanie króla”, wydanej przez wydawnictwo Dwie Siostry w fenomenalnej serii „Mistrzowie Ilustracji”.

czwartek, 25 października 2012

Najlepszy prezent to prezent jadalny

Sigrid Verbert, „Smakowite prezenty. Słodkie i słone przysmaki na cały rok”
Najcenniejsze prezenty to te zrobione własnoręcznie – narysowane, wydziergane, wyhodowane. Każdy może pójść do sklepu po bombonierkę lub bukiet kwiatów – to najprostsze rozwiązanie. I choć taki prezent również będzie miły, to jednak bardziej ucieszy obdarowywanego coś, w co włożyliśmy duszę, pozytywne emocje i dobre myśli. Prezent jedyny w swoim rodzaju. Miło jest otrzymać ręcznie wykonaną biżuterię, wystruganą przez dziadka drewnianą figurkę albo szal, który przyjaciółka haftowała wieczorami. Ale jeszcze większą radość sprawiają prezenty, które można zjeść. W smaku domowych ciastek, zapachu przetworów i mocy owocowej nalewki kryją się najszczersze i najlepsze życzenia.

wtorek, 23 października 2012

Brudna robota to coś dla mnie!

Kristin Kimball, „Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości”
Czy może być coś wspanialszego niż wstawanie przed świtem, by wydoić krowę, nakarmić świnki, zebrać jajka od kur i „ogarnąć obejście”? Czy do szczęścia potrzeba człowiekowi czegoś więcej niż ciężkiej pracy od świtu do nocy, sadzenia roślin lub wyrywania chwastów, nieustannego przetwarzania w kuchni darów natury i zajmowania się żywym inwentarzem? Czy wyobrażacie sobie większą radość i satysfakcję od tych, których doświadczylibyście na widok buteleczki własnoręcznie zebranego i odparowanego klonowego syropu? Czytając „Brudną robotęKristin Kimball cały czas imaginowałam sobie, że jestem na miejscu autorki. I bardzo podobała mi się ta wizja.

niedziela, 21 października 2012

Barok w kuchni

Philippe Beaussant, „Barokowa melokuchnia nie tuczy”
Uwielbiam gotować i czytać o gotowaniu. Uwielbiam również słuchać muzyki klasycznej (miałam nawet kilkuletni romans z pianinem). Ale utwory barokowe nigdy nie należały do moich ulubionych. Książka Philippe’a Beaussanta „Barokowa melokuchnia nie tuczy” wywołała we mnie dysonans. Czytać, nie czytać? Ciekawość zwyciężyła jednak nad muzycznymi uprzedzeniami. Na szczęście, bo lektura jest bardzo ciekawa i oryginalna. Kto wie, może nawet dzięki niej dam barokowi jeszcze jedną szansę...

środa, 17 października 2012

Kawa z trupią czaszką

„Kawa. Sekrety baristy”
Na początku muszę się do czegoś przyznać – w ogóle nie piję kawy. Nawet cappuccino, nawet z mlekiem. Uwielbiam za to wszystkie słodycze aromatyzowane kawą! Ciasteczka, kremy, lody, cukierki... A  do tego dobra herbata albo pyszne deserowe kakao z kleksem bitej śmietany. Mimo iż nie jestem smakoszem kawy jako napoju, bardzo spodobała mi się wydana niedawno przez RM książka „Kawa. Sekrety baristy”. Po pierwsze dlatego, że zamieszczono w niej kilkadziesiąt przepisów na wspaniałe kawowe słodkości. A po drugie z powodu przedstawionych krok po kroku sposobów zdobienia, dzięki którym każda filiżanka kawy czy gorącej czekolady będzie wyglądać jak przygotowana przez profesjonalnego baristę.

poniedziałek, 15 października 2012

Nie truj się! Cała prawda o „E” w żywności

Bill Statham „E213. Tabele dodatków i składników chemicznych, czyli wiesz, co jesz”
E501 – węglany potasu, E452 – polifosforany, E320 – butylohydroksyanizol, E321 – butylohydroksytoluen, E621 – glutaminian monosodowy, E330 – kwas cytrynowy. A do tego maltodekstryna, utwardzony tłuszcz roślinny, czyli niebezpieczne dla zdrowia tłuszcze trans, hydrolizat białek pszennych, sztuczne aromaty... Co dziś na obiad? Błyskawiczna zupka (popularnie zwanąchińską”) o smaku kurczaka. Zawartość kurczaka: zero. Na zdrowie! Ale gdy będziecie już pałaszować, odpowiedzcie sobie szczerze na pytanie: czy TO naprawdę wam smakuje?

sobota, 13 października 2012

Mocno zakrapiana podróż historyczno-sentymentalna

Robert Makłowicz, „Café Museum”Jako nastolatka co tydzień oglądałam z rodzicami „Podróże kulinarne Roberta Makłowicza”. Bardzo lubiłam te jego wyprawy, gotowanie w dziwnych miejscach – w wodzie, na skałach albo uprawnych polach. Podobało mi się, że w każdym odcinku przemyca, oprócz tradycyjnych potraw, także ciekawe informacje na temat walorów turystycznych oraz historii danego regionu. Później, wraz z telewizorem, Makłowicz zniknął z mojego życia. Pojawił się znowu całkiem niedawno, za sprawą pewnej książki, po którą w końcu postanowiłam sięgnąć. Teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej!

środa, 10 października 2012

Uczta dla zmysłów, czyli malarstwo kulinarne

Silvia Malaguzzi, „Wokół stołu”
Motywy kulinarne zawsze były obecne w sztukach plastycznych. Na obrazach uwieczniano wystawne kolacje, polowania, martwe natury przedstawiające różne produkty żywnościowe i naczynia. Ale czy zdajecie sobie sprawę z tego, jak często szeroko rozumiana „kuchnia” gości w dziełach wielkich malarzy? Gdy otworzyłam wydany przez Arkady leksykonWokół stołui ujrzałam dziesiątki „kulinarnych” obrazów, byłam niezwykle zaskoczona – nie tylko ilością, lecz także bogactwem interpretacji oraz prezentowanych elementów i scen. Wnętrza, posiłki, przygotowanie produktów, gotowanie, serwowanie, piękne warzywa, mięsa, napoje, sprzęt kuchenny... To pozycja obowiązkowa dla każdego kulinarnego fanatyka. I wielka uczta dla zmysłów.

sobota, 6 października 2012

Dobrze, że lato już się skończyło

David Shalleck, Erol Munuz, „Śródziemnomorskie lato”Nigdy nie sądziłam, że kiedyś to powiem... Tak, jestem zadowolona, że lato już się skończyło. A konkretnie – „Śródziemnomorskie lato”. Wydawać by się mogło, że książka o takim tytule, w dodatku zachwalana w większości recenzji jako wspaniała kulinarno-podróżnicza przygoda, będzie idealną lekturą na wakacje. Mnie jednak nie urzekła, a raczej znudziła. Czy popełniłam błąd, czytając ją w październiku? A może to i lepiej. Gorącego sierpniowego popołudnia byłoby mi chyba bardziej żal...

czwartek, 4 października 2012

Jesienny piknik na... dywanie

Agnieszka Górska „Dzieci gotują. Pikniki. Książka kucharska dla dzieci”Piknik kojarzy się nam z piękną słoneczną pogodą, ciepłą wiosną lub gorącym latem, kiedy trawa w parkach i na łąkach się zieleni, a w koronach drzew śpiewają ptaki. Zabieramy wtedy koce i koszyki z prowiantem nad rzekę albo w inne ustronne miejsce. A co w koszykach? Same pyszności! Czy jesienią i zimą musimy rezygnować z piknikowej uczty? Czy można urządzić prawdziwy piknik na dywanie w salonie? I czy przygotowanie pikniku jest dziecinnie proste? Odpowiedzi na te oraz inne pytania znajdziecie w uroczej książeczce Agnieszki Górskiej „Dzieci gotują. Pikniki”.

niedziela, 30 września 2012

Czy Chopin jadał mazurki?

Aleksandra Zgorzelska „Jestem zdrów i wesół, jem i piję dobrze, czyli co lubił Fryderyk Chopin”
Tak niewiele wiemy o tym, co jadali niegdyś wielcy tego świata – artyści, myśliciele, politycy, przewodnicy duchowi. A przecież to, co jemy i jak jemy w bardzo dużym stopniu kształtuje osobowość, choć większość z nas w ogóle nie jest tego świadoma. Czy Chopin komponował piękne mazurki dlatego, że często jadał tradycyjny wypiek o takiej właśnie nazwie? A jeśli nie mazurki – to co gościło na talerzu Wielkiego Fryderyka? Dzięki książce Aleksandry Zgorzelskiej poznajemy Chopina łasucha, o jakim melomanom, biografom ani czytelnikom się dotąd nie śniło!

środa, 26 września 2012

Gotujmy z sercem!

„Gotuj z sercem”
Książki, także kulinarne, wydaje się po to, aby je sprzedać i na nich zarobić. Klient jest zadowolony z zakupu, wydawca z zysku. Ale są książki, dzięki którym możemy zrobić coś więcej – coś ważnego i potrzebnego. Przykładem jest kulinarna publikacja „Gotuj z sercem”, dzięki której poznacie sekrety kuchni niezwykłych restauracji i przygotujecie wspaniałe dania, a jednocześnie ufundujecie posiłki dla niedożywionych dzieci. Połączcie przyjemne z pożytecznym i gotujcie z sercem!