Superżywność to kolejny modny ostatnio temat w książkach kulinarnych. Jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne publikacja zachwalające cudowne, lecznicze właściwości rozmaitych produktów. Niektóre skupiają się na bardzo orientalnych składnikach, a inne pokazują zarówno te doskonale nam znane oraz te, których nazwy dla wielu osób brzmią tajemniczo. Książka „Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem” autorstwa Sophie Manolas należy do tej drugiej kategorii, choć ze szczególnym naciskiem na produkty „zwyczajne”, tanie i łatwo dostępne. Publikacja przyda się także bezglutenowcom i weganom, ponieważ niemal wszystkie proponowane potrawy nie zawierają glutenu, a większość jest całkowicie wegańska. Na zdrowie!
Superfood z targu
Sophie Manolas jest dietetyczką kliniczną i wielką pasjonatką jedzenia – zarówno jego uprawiania, gotowania, smakowania, jak i zgłębiania odżywczo-leczniczych właściwości. Szczególnie zainteresowała się leczeniem poprzez dietę wtedy, gdy sama zachorowała i właśnie dzięki zdrowemu odżywianiu udało jej się pokonać chorobę. Manolas we wstępie do książki przekonuje, że dobra dieta złożona z różnorodnych, pełnowartościowych składników to podstawa doskonałego zdrowia. I że zdrowe odżywianie wcale nie oznacza, że w kuchni trzeba spędzać długie godziny albo że potrawy będą niesmaczne i monotonne.
„Niezależnie od tego, czy cierpisz z powodu jakiejś dolegliwości, którą chcesz pokonać, czy po prostu chcesz żyć pełnią życia, tryskać energią i cieszyć się zdrowiem – odżywianie to zawsze najlepszy początek.” [s. 2]
Manolas wykorzystuje dobrze znane produkty, które można kupić w każdym sklepie albo na targu. Jest tu kilka egzotycznych nowinek, ale przede wszystkim są swojskie warzywa i owoce, strączki, nasiona, orzechy czy przyprawy. Produkty łatwo dostępne i niedrogie, a jednocześnie pełne witamin i minerałów.
Zwyczajne niezwyczajne
Książka została podzielona na osiem części, odpowiadających kolejnym kategoriom omawianych grup produktów: zielone warzywa liściaste, rodzina kapustowatych, warzywa korzeniowe, warzywa strączkowe, inne warzywa, orzechy i nasiona, owoce oraz zioła i przyprawy. W każdej części pojawia się od kilku do kilkunastu produktów. Każda z grup została pokrótce scharakteryzowana, a dodatkowe szczegółowe informacje na temat wartości odżywczych i wpływu na zdrowie znajdują się przy poszczególnych produktach, razem z ich zdjęciem.
Jest tu naprawdę dużo ciekawych wiadomości. Z książki dowiecie się na przykład, że szpinak ma korzystny wpływ na kości i stawy, serce, podnosi naszą odporność i dodaje energii, kapustowate są bogate w witaminę C oraz selen, pasternak to nowa marchewka, cenna dla kości, serca, skóry czy układu immunologicznego, a orzechy laskowe mają właściwości antyoksydacyjne i regulują poziom cukru we krwi. Najważniejsze korzyści płynące ze spożywania każdego produktu zostały ujęte w kolorowe ramki.
Przepisy dla każdego
Dodatkowym atutem książki są receptury kulinarne wykorzystujące przedstawione superskładniki. Przy każdym produkcie znajduje się przepis na danie główne, przekąskę lub deser, najczęściej opatrzony apetyczną, całostronicową fotografią gotowego dania. Jakie przepisy tu znajdziecie? Między innymi na burgery ze szpinaku, batatów i komosy ryżowej, sałatkę z siekanego jarmużu, brukselkę pieczoną w miodzie, ciasto marchewkowe, frytki z pasternaku, wegetariański placek pasterski, tajską sałatkę z fasolki, nadziewane cukinie, czekoladowy mus z awokado, gorący kociołek z kurczakiem, grzybami i imbirem, czekoladowy placek z chili, pudding chia z imbirem i gruszką, jagnięcinę w panierce z ziaren słonecznika, jagodowe placuszki, komosankę z kiwi, sałatkę z krewetek i papai, ciasto czereśniowe, kiszone cytryny, mleko z kurkumą, granitę arbuzowo-bazyliową oraz herbatkę z kopru włoskiego.
Łącznie w książce zostały zamieszczone 62 przepisy (produktów jest 61, ale przy kalafiorze, wyjątkowo, są dwie receptury). Wszystkie, poza jednym, w którym wykorzystana jest pasta miso, są bezglutenowe, więc z książki swobodnie mogą korzystać osoby wykluczające z diety gluten. Prawie wszystkie przepisy są wegetariańskie i bezmleczne – nabiał lub mięso pojawiają się tylko w kilku potrawach. Dań całkowicie wegańskich lub opcjonalnie wegańskich jest około 40. Przepisy w większości nie są skomplikowane i nie wymagają kupienia dziwnych, drogich produktów. Mniej popularnych składników pojawia się niewiele, jest to np. sos tamaryndowy, sos rybny, ocet z wina ryżowego, lankijska przyprawa curry czy liście curry (myślę, że spokojnie można zastąpić je zwykłym proszkiem curry).
Autorka przekonuje, że przepisy zostały tak skonstruowane, by w pełni wykorzystać cenne składniki odżywcze zawarte w superproduktach. Często łączy ze sobą różne składniki, które dzięki efektowi synergii jeszcze bardziej zwiększają swoją odżywczą i leczniczą moc. Manolas zachęca do założenia własnego, nawet bardzo małego ogródka, do używania ekologicznych produktów (szczególnie warzyw, owoców, jajek, miodu i mięsa), a także do częstego wykorzystywania świeżych ziół i soku z cytryny. Jej porady i zalecenia przekonują mnie dlatego, że brak w nich nachalności. Autorka nie namawia też do wydawania w sklepie fortuny na egzotyczne superprodukty. Dla niej superfood to wszystkie pełnowartościowe składniki, które znajdziecie na sklepowych półkach i lokalnych bazarkach. Im świeższe i mniej przetworzone, tym lepiej.
Kolorowo, apetycznie
Publikacja została ładnie wydana. Jest barwna, przyjemna dla oka i zachęcająca, pełna zdjęć produktów oraz apetycznych fotografii przedstawiających gotowe potrawy. Trochę szkoda, że większość zdjęć w książce (poza zdjęciami potraw) pochodzi z serwisów stockowych… Wrażenie z lektury byłoby – przynajmniej dla mnie – o wiele przyjemniejsze, gdyby były to zdjęcia autorskie. Fotografie potraw wykonała Kat Wray. Oprawa książki jest miękka, z bardzo wyrazistą, kolorową okładką. Papier jest kredowy, błyszczący. Jak na format 19 x 23,5 cm i tylko 200 stron, książka jest zaskakująco ciężka. Na końcu znajduje się alfabetyczny spis przepisów oraz indeks produktów i ważniejszych haseł. Ogólnie całość prezentuje się naprawdę nieźle, tak pod kątem wizualnym, jak i merytorycznym oraz kulinarnym. To pozycja, której warto się przyjrzeć.
Nauka rozwija się w oszałamiająco szybkim tempie. O składnikach kryjących się w różnych produktach oraz ich wpływie na nasze zdrowie wiemy dziś o wiele więcej niż kiedyś, choć wciąż pozostaje mnóstwo tajemnic do odkrycia. Sophie Manolas w swojej książce trochę nam tej wiedzy przybliża, w przystępny sposób i w dodatku z tak cenną praktyką, czyli zachęcającymi, ciekawymi przepisami kulinarnymi. Cieszcie się superżywnością, która rośnie w waszych ogródkach, na okiennych parapetach i którą możecie kupić w sklepiku za rogiem. Ta książka na pewno was zainspiruje i pozwoli inaczej spojrzeć na zwyczajne, pozornie dobrze znane produkty.
W skrócie...
PLUSY
+ pokazanie, że superprodukty nie muszą być drogie i egzotyczne
+ promowanie zalet zwyczajnej, dobrze znanej żywności
+ zachęcanie do zakładania własnych, nawet bardzo małych upraw
+ zachęcanie do wybierania produktów organicznych, nieprzetworzonych, pełnowartościowych
+ dużo informacji na temat składników odżywczych oraz właściwości leczniczych produktów
+ interesujące, różnorodne, raczej proste przepisy
+ receptury są w większości bezglutenowe i bezmleczne, a w 2/3 także wegańskie
+ niemal wszystkie wykorzystane w przepisach produkty są łatwo dostępne i niedrogie
+ apetyczne zdjęcia potraw
+ ładne wydanie
MINUSY
- większość fotografii produktów to zdjęcia stockowe
- książka jest dosyć ciężka, mimo miękkiej oprawy
Sophie Manolas, „Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem” (oryg. The Essential Edible Pharmacy: Heal Yourself from the Inside Out), Buchmann 2017, 202 s., cena: 39,99 zł.
* [wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z opisywanej książki]