niedziela, 1 października 2017

Ptasi minimalizm

Anne Crausaz, „52 tygodnie” / recenzuje Marta Szloser


Jedna jabłonka i jedno brązowiejące jabłko. Szaro, buro, zimno. Styczeń. Sikorka modraszka szuka pokarmu. Tak zaczyna się ta niezwykła książka, jedna z najciekawszych publikacji dla dzieci (i nie tylko) na temat ptaków i przyrody. Ale nie tylko. Autorka subtelnie wplata tu również takie tematy, jak powtarzalność, przemijanie, harmonia. Pięćdziesiąt dwa tygodnie. Jeden rok. Pięćdziesiąt cztery ptaki. I mnóstwo zachwytów, rozmyślań. To piękna, minimalistyczna publikacja, która pozwala zwolnić, zatrzymać się, odpocząć, zauważyć, docenić.

Na każdej rozkładówce znajduje się ta sama gałąź jabłonki. Duży, wyraźny obrazek, mocne przybliżenie na niewielki fragment drzewa. W każdym tygodniu, począwszy od pierwszego stycznia, jabłonka zmienia się wraz ze zmieniającymi się porami roku. Zimą wisi na niej ostatnie jabłko, już zbrązowiałe. Wiosną zaczyna wypuszczać szare zgrubienia, z których rozwiną się soczyste, zielone liście oraz piękne, różowe kwiaty. Lato kusi dojrzewającymi owocami, tak samo jak jesień, przyobleczona w kolorowe listowie. Liście w końcu opadają, tak samo jabłka. Cykl pór roku zatacza koło. W trakcie tych przemian obserwujemy nie tylko zmiany na drzewie, lecz także warunki atmosferyczne. Tła stron mają różne kolory – raz są białe i kojarzą się ze śniegiem, raz szaro-bure, a innym razem błękitne. Zdarzają się strony przecinane deszczem, oprószone śniegowymi płatkami, a także sceny nocne.

Rudzik
Rudzik

Drugim stałym, wizualnym elementem każdej rozkładówki są ptaki. A konkretnie pięćdziesiąt cztery różne gatunki, inny w każdym tygodniu (czasem pojawiają się dwa naraz). Crausaz pokazała zarówno dobrze znane ptaki (sikorka modraszka, rudzik, kos, dzięcioły, słowik, skowronek, sójka, sroka, szpak czy wróbel), jak i te mniej popularne i trudniejsze do zaobserwowania (np. pokrzywnica, makolągwa, żołna, dziwonia, podróżniczek, dzierzba gąsiorek, pokląskwa, zniczek). Książka ta może stać się wspaniałym początkiem przygody z ornitologią. Ilustracje przedstawiające ptaki są bardzo wyraźne i, mimo minimalizmu, dość dokładne. Można dzięki nim nauczyć się rozpoznać konkretne gatunki.

Szczygieł
Szczygieł

Minimalizm w tej książce przejawia się w niemal każdym aspekcie. Teksty są krótkie, kilku zdaniowe, pisane prostym, zrozumiałym językiem – w sam raz dla nawet bardzo młodego odbiorcy. Nie ma tu wielu skomplikowanych informacji, opisów gatunków, są za to lekkie impresje na temat zmieniającej się przyrody, pogody oraz przysiadających na jabłonce ptaków. Przeczytacie tu różne, drobne ciekawostki, np. czym żywią się ptaki, jak szukają pokarmu, jakie mają zwyczaje, dokąd odlatują na zimę lub skąd przylatują do nas, gdy robi się ciepło. Dowiecie się na przykład, że jesienią kowaliki ukrywają nasiona w korze drzewa – na zimę, że pąki jabłoni są przysmakiem gili, jerzyki są ciągle w locie (ilustracja dla tygodnia z jerzykiem jest bardzo ciekawa), a kukułka podrzuca swoje młode innym ptakom.

Kos
Kos

Crausaz żongluje różnymi rodzajami informacji (przykładowo nie przy każdym ptaku jest napisane, czym się żywi). Z jednej strony wprowadza to nutkę urozmaicenia, sprawia, że teksty nie są suche i monotonne, ale z drugiej strony może powodować pewien merytoryczny niedosyt, zwłaszcza dla starszych czytelników. Potraktujcie jednak tę książkę nie jako typowy atlas ptaków dla dzieci, lecz jako publikację uwrażliwiającą, rozpalającą ciekawość, zainteresowanie przyrodą, rytmem życia. Książkę do zachwycania się.

Ilustracje są przepiękne. Spodobały mi się od pierwszego spojrzenia. Minimalistyczne, trochę geometryczne, zbudowane z wyraźnych, dużych plam. Nieco przygaszone kolory (co ciekawe, z bardzo rzadko stosowanym cieniowaniem) doskonale oddają nastroje kolejnych pór roku. Na stronach jest dużo wolnej przestrzeni, dzięki czemu kompozycja całości „oddycha”. Ilustracje nie są przeładowane szczegółami. Jest tu tylko to, co najważniejsze. Ptaki są narysowane dokładnie, ale bez misternych detali. Dzięki ich dużym portretom bez problemu powinniście rozpoznać pokazane gatunki w naturze. Od czasu do czasu na jabłonce pojawiają się także różne owady, pająki, osy, gąsienice.

Pleszka
Pleszka

W prawym dolnym rogu każdej rozkładówki znajdziecie numery kolejnych tygodni, zamiast klasycznych numerów stron. Na ostatniej rozkładówce czeka niespodzianka – szerszy kadr i powrót styczniowej sikorki. Przyroda zatoczyła koło. Drzewo stoi nadal i znowu rozpoczyna tę samą podróż przez kolejne tygodnie. Znowu spotka się z różnymi gatunkami ptaków, wypuści pąki, zrodzi owoce, zrzuci liście… Na samym końcu książki został zamieszczony spis wszystkich tygodni wraz z gatunkami ptaków, które się w nich pojawiają, więc łatwo odnajdziecie wasze ulubione gatunki.

Książka została pięknie wydana. Duży format (22 x 29,5 cm), ponad sto stron i twarda oprawa dają razem grubość grzbietu niemal 2 cm. Ilustracja na okładce jest oszczędna, przykuwająca wzrok, tak jak wszystkie ilustracje w książce. Papier jest grubszy, matowy, czcionka dobrze dobrana i wystarczająco duża, by dzieci mogły czytać teksty samodzielnie. To jedna z moich ulubionych książek. Często do niej zaglądam, dla przyjemności, otwierając na którejkolwiek stronie i smakując wszystkie elementy ilustracji.

Zięby
Zięby

To niebanalny ptasi atlas i piękna, prosta opowieść o przyrodzie, porach roku i zmianach, które przynoszą. Adresowany jest do młodszych dzieci, ale z powodzeniem można go polecić także starszym czytelnikom. Dorosłym również. Mam nadzieję, że zachwycicie się tą książką tak jak ja i spojrzycie dzięki niej na ptaki albo na drzewa za oknem zupełnie inaczej. Docenicie niespodziewanych małych gości na parapecie. Może nawet pokochacie deszcz i szarówkę? Nauczycie się rozpoznawać różne gatunki ptaków oraz subtelne sygnały przyrody.



W skrócie...

PLUSY
+ pomysłowa forma atlasu ptaków dla młodszych czytelników
+ zachęca do samodzielnej obserwacji  ptaków oraz zmian zachodzących w przyrodzie w różnych porach roku
+ różnorodne, proste ciekawostki o ptakach
+ wzmacnia wrażliwość, uważność
+ bardzo kojąca, wyciszająca lektura
+ piękne, minimalistyczne ilustracje
+ książka do podziwiania i zachwycania się
+ wyraźnie przedstawione gatunki ptaków, ilustracje ułatwią identyfikację w naturze
+ w sam raz na początek ornitologicznej przygody lub dla miłośnika ptasich książek
+ bardzo ładne wydanie (duży format, twarda oprawa, dobry papier)

MINUSY
- dla starszych czytelników teksty mogą być za proste



Anne Crausaz, „52 tygodnie” (oryg. L’oiseau sur la branche), tłum. Anna Nowacka-Devillard, Widnokrąg 2015, 104 s., cena: 38/45 zł.

Książka na stronie wydawcy: http://www.wydawnictwo-widnokrag.pl/produkt/52_tygodnie/