Chyba każda gospodyni domowa, bądź gospodarz, marzy niekiedy, a może i często, o zrobieniu szybkiego obiadu. Na gotowanie nie ma czasu, po pracy jest w domu tyle obowiązków, zmęczenie daje o sobie znać. Nawet najwięksi amatorzy „stania w kuchni” miewają gorsze dni. Poza tym czasem trzeba zacisnąć pasa… finansowo. Wtedy pomocna może być książka z przepisami na proste, tanie i szybkie do przygotowania potrawy, na przykład „Pyszne 25” Anny Starmach. Publikacja przydatna zwłaszcza dla osób początkujących w kuchni albo takich, które uważają, że gotowanie zawsze zabiera dużo czasu, energii i pieniędzy.
środa, 29 maja 2013
niedziela, 26 maja 2013
Mamine przepisy
Jako dziecko uwielbiałam przeglądać stary zeszyt z przepisami mojej mamy. Pożółkłe, wytarte kartki i rozmazany w niektórych miejscach atrament do dziś budzą we mnie sentyment. W zeszycie tym najczęściej szukałam przepisów na ciasta, które chciałam upiec na święta lub inną okazję. Za każdym razem były to „dziewicze” poszukiwania, choć dobrze wiedziałam, jakie receptury zapisała mama. Niestety, stary zeszyt się rozpadł, zostały po nim tylko pojedyncze kartki... Dziś zamiast zeszytu można kupić porządny, pięknie wydany notatnik, który na pewno przetrwa próbę czasu i będzie się o wiele ładniej prezentował na półce.
czwartek, 23 maja 2013
Jeden dzień bez mięsa
Świat staje na głowie: eks-Beatles, Paul McCartney, napisał wspólnie ze swoimi córkami książkę kucharską! Ale nie jest to po prostu kolejna publikacja z przepisami sygnowana nazwiskiem znanej osoby. To prawdziwa kopalnia pomysłów na smakowite, zdrowe, wegetariańskie potrawy, okraszona pięknymi zdjęciami i garścią alarmujących informacji na temat przemysłu mięsnego. Paul McCartney nikogo nie stara się przekonać na siłę do zmiany żywieniowych przyzwyczajeń. Od dawna jest wegetarianinem i swoją postawą zachęca ludzi na całym świecie, by choć w jeden dzień tygodnia wyeliminowali z jadłospisu mięso. Efekty takich „Poniedziałków bez mięs” mogą być zaskakujące! Przejście na nową „dietę” ma dodatkowo ułatwić pięknie wydana książka z recepturami na wszystkie poniedziałkowe posiłki w całym roku. Naprawdę warto mieć ją na swojej półce!
wtorek, 21 maja 2013
Jak smakuje mofongo?
Oryginalne mofongo, przygotowywane ze smażonych zielonych bananów zwanych platanami, musi smakować wybornie. Dowiedziałam się o jego istnieniu całkiem niedawno, podczas lektury powieści Cecilii Samartin noszącej taki sam tytuł jak potrawa. „Mofongo” to prosta obyczajowa historia napisana prostym językiem, ale za to obficie przyprawiona karaibskimi smakami i aromatami. W zimnej Skandynawii ta ciepła książka stała się bestsellerem. Nie należy do powieści, które na długo zapadają w pamięć, ale po lekturze nabrałam ogromnej ochoty na spróbowanie tajemniczego mofongo. Tylko skąd wziąć platany?
sobota, 18 maja 2013
Runda trzecia, ostatnia
Zarówno o „Kukbuku”, jak i o „Smaku” napisałam już właściwie wszystko. Trzecie numery obu magazynów dość wyraźnie pokazują wybrane przez redakcje kierunki. Po pierwszym czytelniczym i estetycznym zachwycie przychodzi jednak czas na refleksję – co dalej? Czy w kolejnych numerach znajdę coś dla siebie, czy nadal będę się kręcić w kółko, unikać niektórych rubryk albo przerzucać strony bez zainteresowania? Czy zdecyduję się na kolejną prenumeratę, kiedy pierwsza – zamówiona bez wahania – się skończy? Zastanawiam się nad tym od kilku dni i dochodzę do wniosku, że albo oba magazyny na początku za wysoko ustawiły poprzeczkę, albo ja jestem zbyt wybredna i chciałabym nie wiadomo czego…
czwartek, 16 maja 2013
Paryska kuchnia Rachel Khoo
Co wyobraża sobie przeciętny „zjadacz chleba” zapytany o tradycyjne francuskie przysmaki? Żabie udka, sery, wina, ślimaki, kawa, ciepłe croissanty, bagietki. Osoby z nieco większym doświadczeniem i wiedzą mogą wymienić foie gras, coq au vin, bouillabaise czy crème brûlée. Niektórym przychodzi na myśl żyjący na przełomie XIX i XX wieku Auguste Escoffier, propagującego klasyczną kuchnię francuską, oraz bardziej współczesna Julia Child, która spopularyzowała ją w USA. Jednak mimo ich starań i wszystkich francuskich pyszności, dla wielu ludzi kuchnia tego kraju nadal wydaje się zbyt skomplikowana, by można było posmakować jej we własnym domu. Niedawno próbę oswojenia cuisine française podjęła Rachel Khoo, młoda Brytyjka gotująca w malutkiej kuchni dwudziestojednometrowego paryskiego mieszkania. I bardzo szybko została obsypana pochwałami. Na początku maja ukazał się (nareszcie!) polski przekład jej książki „Mała paryska kuchnia”. Kuchnia mała, a recenzja długa, ale naprawdę jest o czym pisać. I jest co podziwiać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)