poniedziałek, 25 września 2017

Ada, co chciała być piratką

Agnieszka Surma, „Pikapidula. Tom 1. Wszyscy na pokład” / recenzuje Marta Szloser


Na premierę „Pikapiduli” czekałam z niecierpliwością. Zauroczyła mnie okładka oraz opis komiksu. Opowieść o dziewczynce, która chce być piratką i wciąga w swoje marzenia wszystkich domowników, łącznie ze zwierzakami, to niezwykle intrygujący pomysł. Komiks na pewno przypadnie do gustu młodszym dzieciom. A dla dorosłych perypetie małej Ady, czy raczej kapitanki Pikapiduli, będą doskonałą lekcją tego, jak wspaniale można wspierać dzieci w nawet najbardziej szalonych pomysłach, pokazywać dziewczynkom, że wcale nie muszą być księżniczkami, a przy tym wspólnie świetnie się bawić. Żagle na maszt!

Autorka komiksu, Agnieszka Surma, zdobyła pierwsze miejsce w trzeciej edycji Konkursu imienia Janusza Christy na komiks dla dzieci – właśnie za „Pikapidulę”. W niewielkim tomiku znalazo się 40 historyjek. Większość to króciutkie, jednoplanszowe opowieści. Tylko jedna zajmuje dwie plansze, a dwie mają po trzy. Na początku ta miniaturowość troszeczkę mnie smuciła, ale po kilku, kilkunastu planszach historia tworzyła coraz bardziej spójną całość i czytało się komiks o wiele przyjemniej. Wszystkie opowieści łączy jedno – główna bohaterka, mała Ada, znana także jako kapitan Pikapidula. Ja będę ją tytułować Adą piratką albo kapitanką Pikapidulą (szkoda, że autorka nie użyła w komiksie właśnie form żeńskich).


Kryć się, szczury lądowe!

Ada marzy o pirackim życiu. Niestraszne jej sztormy, abordaże, kambuzy i galeony. Niestraszne nawet bałwany morskie i kołdrozaury! Do stu tysięcy mokrych makreli, przecież najważniejsza jest przygoda! Ahoj, marzenia! Bujna wyobraźnia Ady podsuwa dziewczynce coraz to nowe scenariusze, w których a to szuka skarbów, a to jest rozbitkiem na wyspie, a nawet więzi księżniczki na... balu kostiumowym. Całe życie małej piratki pełne jest niezwykłych pomysłów. Nieważne, czy Ada akurat się kąpie, czy może je obiad. Jej wyobraźnia pracuje na wysokich obrotach, stawiając przed pozostałymi członkami rodziny nie lada wyzwanie! Ada zostaje kapitanką, z uroczą czerwoną chustą w białe kropki na głowie. Tacie przypada w udziale rola bosmana, a mamie pokładowego kucharza. Ale to nie wszystko! Potrzebni są jeszcze majtkowie. W tej roli zwierzaki, pies i świnka morska, która dzięki sile pirackich marzeń staje się prawdziwie morską świnką.

Agnieszka Surma, „Pikapidula. Tom 1. Wszyscy na pokład”


Wszyscy na pokład!

„Pikapidulę” czyta się lekko i przyjemnie, często się przy tym uśmiechając. I nabierając ochoty na spełnienie własnych, nawet najbardziej szalonych marzeń. Do ich realizacji często potrzebne jest wsparcie innych osób i Adzie tego nie brakuje. Życzę wszystkim dzieciom tak wspaniałych rodziców, opiekunów, dziadków, rodzeństwa, nauczycieli, którzy wspierają bezwarunkowo i biorą czynny udział w dziecięcej pasji, nawet najdziwniejszej, zamiast mówić: „ciągle coś wymyślasz”, „nie możesz być piratką, to nierealne”, „nie mam teraz czasu” albo „lepiej posprzątaj w pokoju i odrób lekcje”. Albo, co gorsza, „piractwo nie jest dla dziewczyn!”.

Nie twierdzę, że rodzice Ady oraz wszyscy inni powinni zapomnieć o codzienności i obowiązkach, w komiksie też jest na to miejsce (choć na ilustracjach widać rozczarowanie Ady, że z pirackiego świata sprowadza się ją do rzeczywistości), ale tata-bosman i mama-kuk kapitalnie współgrają z córeczką-piratką, podsycają jej zapał, jeszcze mocniej rozpalają wyobraźnię. Pozwalają jej zrobić z wanny okręt, nawet jeśli wymaga to potem ścierania podłogi. Bawią się z nią w piracki świat przy posiłku, zmywaniu naczyń, w ogródku, dzięki czemu dziewczynka grzecznie je i pomaga w pracach domowych. Jej rodzice każdą zwyczajną czynność potrafią zmienić w coś miłego, zabawnego, a nawet ekscytującego. To dopiero sztuka! Mają dużo cierpliwości, ale też bardzo dużo wyobraźni. Od razu widać, skąd u małej piratki takie zwariowane pomysły.

Rodzice kapitanki Pikapiduli stanęli za nią murem nawet w przypadku kłopotów w szkole z powodu pewnego klasowego zdjęcia. To jedna z moich ulubionych scenek. Nie zdradzę wam, co się dokładnie stało, napiszę tylko, że tato-bosman wprowadził nauczycielkę w osłupienie. Pięknie trzyma sztamę ze swoją małą piratką!

Agnieszka Surma, „Pikapidula. Tom 1. Wszyscy na pokład”


Mądrze i z humorem

„Pikapidula” to fantastyczny humor, żarty sytuacyjne i gierki słowno-obrazkowe. To piękna opowieść o niezwykłej sile wyobraźni, uporze w drodze do celu i niepoddawaniu się, nawet jeśli idziemy „pod prąd”. Historia małej dziewczynki, która nie chce być księżniczką, która nie wstydzi się swoich marzeń i nie boi się odstawać od reszty rówieśników. Zna swoją wartość i broni swoich przekonań. To mądry komiks o tym, jak ważne jest wsparcie bliskich, akceptacja, wyrozumiałość. I wspólna dobra zabawa!


Przez żeglarską lunetę

Ilustracje Agnieszki Surmy są kolorowe i sympatyczne. Idealnie uzupełniają tekst i dużo opowiedzą wnikliwym czytelnikom. Bohaterowie mają przyjazne twarze, stroją zabawne miny i przeważnie są roześmiani, szczególnie Ada. Zamiast klasycznego układu kwadratowych lub prostokątnych kadrów autorka zastosowała bardziej zaokrąglone kształty, z rozmytymi brzegami. Chwilami miałam wrażenie, że patrzę na komiks przez lunetę. Nie wiem, czy był to zamierzony efekt, ale wyszło ciekawie. Mocno niebieska okładka również pasuje idealnie do tematyki komiksu i zwraca uwagę tak kolorystyką, jak i oszczędnym projektem oraz sympatycznymi postaciami.

Początek każdego kolejnego epizodu został oznaczony kółkiem zamieszczonym w lewym górnym rogu plansz. Na większości widać Adę, ale na niektórych jest pies lub świnka morska – to oznacza, że właśnie Ada albo któryś ze zwierzaków jest główną postacią danej historyjki. Z tych zwierzęcych świetna jest na przykład ta ze znikającą kością.

Komiks ma stosunkowo niewielki format (16,5 x 25,5 cm) i objętość (48 stron). Oprawa jest miękka ze skrzydełkami oraz wybiórczym lakierem. Całość sprawia wrażenie niewielkiej książeczki. W porównaniu z innymi komiksami, które posiadam, cena wydaje mi się ciut za wysoka, ale można oczywiście upolować „Pikapidulę” trochę taniej, wystarczy poszukać w księgarniach internetowych. Warto.

Agnieszka Surma, „Pikapidula. Tom 1. Wszyscy na pokład”


Zachęcam, zwłaszcza młodszych czytelników oraz ich rodziców, opiekunów i nauczycieli, do sięgnięcia po ten uroczy, zabawny i pouczający komiks. Dowiecie się z niego jak można grabić i plądrować w ogródku i jak smakują owoce morza à la Pikapidula. A to tylko kropla w morzu! Jestem bardzo ciekawa, czy powstanie kolejny tom opowieści o Adzie (mam nadzieję, że tak) i czy dziewczynka będzie w nim rozwijać nowe zainteresowania.

Czytajcie i oglądajcie. Śmiejcie się i uczcie, bo komiks jest niepozorny, ale bardzo mądry. Niech mnie śledź kopnie, jeśli się wam nie spodoba!



W skrócie...

PLUSY
+ zabawne, mądre historyjki
+ pokazanie niesamowitej siły marzeń i wyobraźni
+ piękne wsparcie zainteresowań dziecka przez rodziców
+ zwykłe, codzienne czynności też mogą być zabawą
+ urocze, ciepłe ilustracje
+ sympatyczni bohaterowie
+ nietypowe kadrowanie

MINUSY
- troszeczkę za wysoka cena, jak na mały format i objętość
- szkoda, że Ada nie jest piratką i kapitanką (zamiast piratem i kapitanem)



Agnieszka Surma, „Pikapidula. Tom 1. Wszyscy na pokład”, Egmont 2017, 48 s., cena: 24,99 zł.

Komiks na stronie wydawcy: https://egmont.pl/Pikapidula.-Tom-1.-Wszyscy-na-poklad,3265556,p.html

* [wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z opisywanej książki]